Rozgrywane zawody w ramach I Grand Prix Polskiego Związku Bokserskiego były okazją do oglądania zmagań młodych zawodnikow z całego kraju. Szybkie pojedynki, częste wymiany bolesnych ciosów. Widowiskowy sport dla wytrzymałych zarówno fizycznie jak i psychicznie.
Dwadzieścia, sto sześćdziesiąt osiem, trzysta. To nie rosnąca kwota opłaty za zatankowane paliwo a wysokość na jaką bardzo szybko wznosił się w piątkowe, późne popołudnie czerwony balon. Na ziemi to niewielka odległość jednak unosząc się 300 metrów nad ziemią ma się wrażenia, jakby to była ogromna odległość. Na górze wyłącznie cisza przerywana co jakiś czas odgłosem gorącego gazu wydobywającego się z palników.
Stare Jabłonki żegnają już w tym roku najlepsze siatkarki plażowe świata. W sobotę na boiskach nad jeziorem Szeląg Mały odbyły się cztery najważniejsze spotkania turnieju. Złote krążki po raz kolejny zawisły na szyjach Brazylijek Larissy i Juliany, srebro trafiło do amerykańskiego duetu Kessy/Ross, natomiast na najniższym stopniu podium stanęły kolejne reprezentantki Canarinhos - Talita /Antonelli.
Natura okazała się silniejsza od rycerzy. Zmusiła ich do przełożenia zaplanowanych na popołudnie pokazów. Tuż po 17 pod zamkiem zebrali się rycerze by stoczyć zacięty bój, który miał wyłonić najlepszego z nich.
Jeden mecz wygrali polscy siatkarze plażowi podczas turnieju Swatch FIVB World Tour GE Money Bank Mazury Open. Dwie nasze pary po dwóch porażkach pożegnały się z turniejem głównym, ale szansę na dobry wynik mają jeszcze Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel. Polacy pokazali, że są już w stanie walczyć z parami spoza pierwszej dziesiątki światowego rankingu, potrzeba im tylko doświadczenia.