Nie ma chyba w Polsce osoby, która nie słyszałaby o popularnych u nas napojach, zwanych czasem "jabolami" albo (szczególnie przez tych chętnie konsumujących) trunkiem szlachetnym z rocznika bieżącego... Tymczasem badania przeprowadzone przez Inspekcję Handlową wykazały, że krajowe wina owocowe mają nie tylko zaniżoną zawartość alkoholu... ale wiele innych wad.
W kalendarzu historii każdy bez wyjątku okres charakteryzował się jakąś modą. I tak na przykład w czasach świetności Egiptu modne było dźwiganie kamiennych kolosów, co zaprocentowało powstaniem bezsprzecznie znamienitych i nie poznanych jeszcze do końca budowli. W starożytnym Rzymie wręcz do snobizmu modne było używanie w bogatych domach języka biednych Greków. W średniowieczu moda przejawiała się w okładaniu rózgami uczniów, nie potrafiących sobie wbić nauk do głowy czystą metodą pamięciową, bądź po prostu w profilaktycznym czynieniu użytku z wyżej wspomnianych "wynalazków".
W niedzielę 29 lipca Ostróda będzie gościć jeźdźców i konie startujących w I Oficjalnych Zawodach Hippicznych. Zawody hippiczne przed wielu laty rozgrywano w naszym mieście dość często. Organizatorami była stadnina koni w Szafrankach. Cieszyły się one dużą renomą, a startowała w nich cała czołówka krajowa. Trwały one dwa dni, a oglądała je bardzo duża rzesza ostródzkich miłośników tego sportu. Gdy w latach siedemdziesiątych zlikwidowano stadninę koni, jeździectwo na wiele lat zniknęło z naszego miasta...
Państwo Elora i Norbert Meckes przypłynęli do Ostródy aż z Duisburga. Podróż szlakami wodnymi trwała 25 dni, a oni w tym czasie pokonali trasę 1 500 km! Zapraszamy do przeczytania reportażu z ich pobytu w naszym mieście.
Kto czyta ogłoszenia o możliwości dodatkowych zarobków? Biedaki. Bezrobotni albo ci, co zarabiają niewiele. Chcieliby nieco poprawić swą egzystencję i przez te dobre chęci popadają w jeszcze gorsze tarapaty. Bo na takich właśnie polują cwaniaki. Przynętą są ogłoszenia w prasie. Z pozoru niewinne, dające możliwość uczciwego zarobku. Uczciwy człowiek nie dopatrzy się w nich oszustwa, bo każdy sądzi po sobie i nie zobaczy tego, czego nie spodziewa się zobaczyć.
Tak mawiał znany, a nieżyjący już redaktor, sprawozdawca sportowy Tomasz Hopfer. "Dni Ostródy" za nami. Zostały refleksje, nowe doświadczenia, wnioski na przyszłość i wspomnienia. Została też w Ostródzie najpiękniejsza dziewczyna "Dni Ostródy" 2001 wybrana podczas imprezy na Zamku "Wybory Miss", Iwona Siwkowska.
W ramach tegorocznych Dni Ostródy, w sali reprezentacyjnej ostródzkiego zamku odbył się kolejny koncert promujący młodych muzyków - uczniów i studentów szkół i akademii muzycznych zatytułowany "Mojej Ostródzie".

Jest to niewątpliwie jedno z najważniejszych wydarzeń rozgrywających się już tradycyjnie od kilku lat w okolicy. Do Grunwaldu warto się wybrać w dniach 13 - 15 lipca, bowiem czeka nas tam mnóstwo atrakcji, a główną z nich jest oczywiście inscenizacja wielkiej bitwy pod Grunwaldem, na której obecny jest kwiat rycerstwa nie tylko polskiego, ale z całej Europy. Oto przewidywany program tegorocznych obchodów Dni Grunwaldu.
Na zakończenie sezonu ligowego 2000/2001 poprosiliśmy o udzielenie odpowiedzi na kilka pytań trenera piłkarzy Sokoła Ostróda, Tomasza Laskowskiego. GO: Jakie były przyczyny spadku Sokoła z czwartej ligi? T.L: Chciałbym przypomnieć, że na wynik Sokoła w czwartej lidze zapracowały dwa zarządy oraz trzech trenerów. Jesienią zespół zajął piętnaste miejsce z dorobkiem 17 punktów. Ta skromna zdobycz to jedna z przyczyn. Wiosną zdobyłem z drużyną 23 punkty, co dało dziewiąte miejsce w lidze, w rundzie rewanżowej i w sumie 40 punktów, lecz w myśl "dziwnego regulaminu" znaleźliśmy się w tej nieszczęsnej połowie ligi do spadku. Kolejną przyczyną był czas matur, bo w zespole występowało sześciu maturzystów, co niewątpliwie odbiło się na ich formie psychofizycznej. Myślę, że duży wpływ na wynik końcowy wywarł brak elementów motywacji zewnętrznej, a przede wszystkim brak docenienia umiejętności i wysiłków piłkarzy. Poza tym niektóre zespoły nie żałowały pieniędzy, aby zapewnić sobie grę w czwartej lidze (Motor, Płomień Znicz), natomiast Sokół grał uczciwie. Moi piłkarze również nie są bez winy, bo przegrali dwa wygrane mecze oraz niejednokrotnie ich postawa była daleka od sportowej. Szkoda, że graliśmy bez dopingu, chłopcy słysząc oklaski i ciepłe słowa częściej trafialiby do bramki rywali. Mam odczucie, że w klubie tolerowano też zachowania niszczące pozytywną atmosferę...